Honorowy Prezes „Ruhu” w programie Czas Denisowa – o wojnie, życiu Akademii i pomocy przesiedleńcom.
– Nigdy bym nie pomyślał, że coś takiego może wydarzyć się w centrum Europy w 2022 roku. Zabijają spokojnych ludzi, umierają dzieci. Jesteśmy zabijani jako naród tylko dlatego, że chcemy być wolni, żyć w demokratycznym kraju i nie chcemy być niewolnikami. Nawet w najśmielszych snach nie wyobrażałem sobie, że coś takiego może się zdarzyć w naszym kraju….
…Wszystkie restauracje, które były na bazie, gotują dla uchodźców. Zabieramy też obiady na dworzec. Teraz są kłopoty. Dziennie przyjeżdża 30-35 tys. osób. Ludzie uciekają z domu, pomagamy ile możemy, kupujemy jedzenie, gotujemy, przynosimy, rozdajemy. Nie chodzi o pieniądze, najważniejsze jest to, że za te pieniądze można coś kupić. Lwów działa teraz głównie na froncie. Codziennie wysyłamy tam autobusy ze wszystkim, czego potrzebujemy, bo nadal grzechem jest narzekanie. W tej chwili ten kłopot dotknął nas tylko psychicznie, a Kijów, Charków, Mikołajów, Sumy i inne miasta… ogólnie panuje horror. Teraz wszyscy musimy być jedną rodziną, zachować naszą kochającą wolność naturę, naszą demokrację. Mamy tylko jedną opcję – przeżyć. Ukraińcy to silny naród, po wojnie wszystko odbudujemy…
Źródło artykułu: https://fcrukh.com/posts/grigoriy-kozlovskiy-zaraz-nam-usim-treba-buti-odniyeyu-sim-yeyu